Archiwum styczeń 2005, strona 1


sty 23 2005 nuka ;(
Komentarze: 3

Jem nudna czekolade...

Nie będzie juz tyle notek, bo musze sie solidnie zabrac do nauki. I to własnie od dzis. Więc chlip chlip pamiętam o Was chlip ;((

ananke : :
sty 22 2005 xŁukasz
Komentarze: 9

Oj... nie wierzyłam, ze mu sie uda cokolwiek do mnie przemowic, ze cokolwiek do mnie dotrze. Ksiadz Łukasz jest cudem chyba- poznac go to wielki zaszczyt. Jest natchniony i to widac. Zrozumialam wiele rzeczy, zrozumiałam to z czym sie tak sprzeczałam zawsze. Oczywiscie, ze nie pojde sie sakramentwac (czyt. spowiadac) ale... To co on mi przekazał w ciagu tych 2 godzin rozmowy było czyms wielkim, czyms waznym. Jego spojrzenie na swiat stało sie dla mnie wzorem.

Dla mnie, x. Łukasz jest człowiekiem- patrze na niego jak na dobrego człowieka - nie jak na księdza. On to widzi i chyba mu to pasuje. Rozmawialismy luzno, powiedział mi wiele rzeczy, które naprawde zachowam dla siebie i będa mnie budowały- moze przez całe życie...

Dowiedziałam sie kolejnej wstrzasajacej rzeczy o moich dzieciakach. Gdybym mogła to bym ich wszystkich zabrała z tego swiata tam gdzie jest dobrze i miłosnie ;) ale tak sie nie da. Ralia mnie przewyzszaja, to jest straszne co sie tam dzieje... straszne- tego po dzieciach nie widac, czasami sobie sprawy nie zdajemy w jakim my swiecie zyjemy. Gdzie sie obracamy. Jestem z dzieckiem na codzien - widze ze ma problem bo jest nadpobudliwe, ale az takie. CZEMU??  

Mnie to przerasta - same słuchanie tego co one przechodza, jaki ból jakie cierpienie- a co dopiero ich samych jak one musza z tym zyc! Dzieci takie małe cuda takie małe piękne istoty- dopiero wkraczajace w siwat dorosły. One juz sa dorosłe tak jak ja czy Ty a nawet bardziej- o wiele bardziej.

Probuje im pomoc ze wszystkich sił- będe sie starac aby we mnie znalazły oparcie. Ech nigdy nie lubiłam nawiedzonych ludzi, ksiazek - gardziłam tym, a teraz rozumie tych ludzi doskonale - obracam sie w sród nich i widze jak im jest to potrzebne. Szanuje to i respektuje.

Dzięki za to, ze Bóg dał nam takiego ksiedza- tyle tylko zeby był z nami i pomogł nam te dzieciaki wyprowadzic na prosta.  A pewno tak będzie...

  

ananke : :
sty 22 2005 hhieiehishaihihaihaihai :D
Komentarze: 4

 Hoł hoł! Dzisiejszy dzien zaliczam do udanych. Z Ewa to zawsze jest fajnie- gdybym jeszcze umiała być wyspana - to bawiłabym sie jeszcze lepiej. Cos mi się z głowa dzieje - mam uczucie jakbym miała szklanke w głowie- nie znosze teraz kazdego hałasu, a ciagle gadaja przy mnie i nie wiem czy do mnie bo nie chce mi sie obracac.

W ochronce było fajnie - pan Zbyszek sie wkurzał. A tak zauwarzajac to ja tam demoralizuje dzieci : bije sie z nimi przy obiecie, smieje ze swinskich kawałów :D rozpieszczam, nosze i w ogóle - dobrze, ze mnie tam znaja i moge sobie pozwalac. hehe ciekawe kiedy zaczna sie do mnie przypieprzac :D

Dzisiaj spotykam sie z ksiedzem Łukaszem - będziemy gadac o mojej niewierze : super... Wręcz juz nie moge sie doczekac kiedy ksiadz będzie mi swoje racje wbijał do głowy. Kolejny raz mu sie to nie uda i polegnie ( i tak nie pojde do koscioła i tak i tak i tak i tak nie pojde do spowiedzi chodzby mnie tam za noge zawlekli) Chyba sobie stwarza kolejny poroblem, bo nie ma co robic. Ech księze... fajny by byl z Ciebie dżolo gdybys nie był taki nawiedzony!!!

A dzisiaj mu sie oberwie, wkurzyl mnie - głupio gada czasami. Ja mu podpadłam na samym poczatku głupim tekstem, ale przeporsiłam go za to - bo faktycznie było to niemiłe zleksza. A teraz on ciagle mi podpada...

A o facetach się juz nie wypowiadam. Jest jeden uczuciowy hehe ale on mieszka w Gdansku :* 600km ode mnie.

Nie wiem jak będzie wygladał next tydzien- mam tyle do roboty ze nie wiem czy dam rade- czy sie wykoncze. Jeszcze Marcin (przyjaciel z kl. K) chciał sie ze mna spotkac- a takie spotkanie zachodzi na cały dzien bo on w Rudziczkach mieszka - ałłł kurcze szkoda. A nie widzielismy sie juz tak dawno :(

Dopisze jeszcze relacje z kaesem. Ciekawe czy mu sie uda do mnie przemówic- a moim zdaniem on nie ma racji ]:-> hiheiheihiehieheeee <== smiech szarlatanski hahaha

ananke : :
sty 21 2005 taka cisza...
Komentarze: 1

 Ach... Mam w sobie taka pustke- chciałabym sie zakochac tylko dlatego zeby ja wypełnic. Wiem, ze nic na siłe. wiem... wiec czekam na tego mojego ksiecia. Teraz mam duzo kochajacych mnie chłopaków, ale to tak przyjacielsko. Chciałabym zeby ktos ofiarował mi swait i ja mu ofiaruje moj swiat "na wiele długich lat"....

Ach... słucham Bajora - mistrza nad mistrzami w wyznawaniu uczuc- kto nie zna niech sie nie wypowiada. Chcialabym umrzec przy jego spiewie. Ja naprawde nie umie tak przejsc koło wszystkiego obojetnie. Wracaja mi wspomnienia- muzyka przypomina mi wszystkie chwile spedzone z K. "co Cię tak boli skoro nie kochasz?" ech... ja się zakatuje kiedys.

Chciałabym miec kogos "czytego", kochajacego i delikatnego... A teraz... teraz nie ma takich ludzi - zapomnieni? Czy ja mam bielmo na oczach?

Moje zycie: ochronka, czytanie, scianka, mysli- całe moje zycie... Staram sie nie stracic ludzi na których mi zalezy. Staram sie byc przy was. Nie da sie miec wszystkiego... nie...

"Otrzymałem wszystko co potrzeba... Muszę oddac, com wzioł. Ten dług przeklęty... Nie moge miec ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, która bym przycisnał do serca z miłoscia, dopuki z oblicza ziemi nie znikna te podłe zmory. Musze wyrzec się szczęscia. Muszę byc sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mię nie trzymał!"   ---- "Ludzie bezdomni" 

Ja poczekam... teraz wyrzekam się ...

Mówic - chce umrzec - to złe słowa... to grzech. Więc mówic tak nie będe...

Ja kochałam naprawde... moje serce.............  

ananke : :
sty 21 2005 Taka bonus notka
Komentarze: 2

 

Widze przed soba jakas dziwnoa nicosc - maluje sie tam jakies swiatełko, ale dzisiaj nie tak jasne. Wchłaniam wszystko co przyniesie mi wiatr, każda mysl jest we mnie swierza.

Czasami zastanawiam sie czy mogłabym jeszcze raz pokochac kogos. Chyba... Czy to wazne? Chciałam pokochac jednego pana :) nawet mi sie tak wydawało ze będziemy razem- a tu nic. Rozwiały sie moje marzenia - ale i dobrze :D bo ten pan to kasanowa i by mnie zdradzał.

Nie wiem co mnie dzisiaj tak na zawodzenie wzieło- amory - tere fere - kurde Betti sie nie zakocha i juz :D

Facet to by musiał ciagle o mnie myslec, bo inaczej byłoby mi smutno ;) ale nie tak zabardzo ciagle, bo by sie stalo to nudne. A w ogóle po co ja to pisze - i tak sie Ewelina we mnie nie zakocha  Trudno takie życie. Co zrobic? 

Zmieniam styl czesania. A jak będe dalej taka porabana po maturze to robie sobie irokeza i waaaali mnie to co stary mi siekiera odrabie głowe - a co mi tam? Moze odrosnie :D mamers to mi pogratuluje głupoty - zreszta ona ciagle mi gratuluje, ja jej tez i jest spoko. Wrodziło sie :D Boze jak moja mamers jest taka a ja taka to moja córka to będzie zommbie jakies Chryste- wole o tym nie myslec- chyba do adopcji dziecie wezme :D

CHODZ NA MOLO ZAŁÓŻ POLO ZASPIEWAMY DISCO-POLO :D nie no.... we mnie płynie krew z wódka(nie z Włodkiem) (ale bydzie jak pojdzie do mnie hihihi nie dam mu sie uwiesc- kasanowa jeden(jeszcze zobaczy gdzie harcerze zimuja buhahahehe hi) :D ide się unicestwic- si ja :*     

ananke : :