Komentarze: 9
Oj... nie wierzyłam, ze mu sie uda cokolwiek do mnie przemowic, ze cokolwiek do mnie dotrze. Ksiadz Łukasz jest cudem chyba- poznac go to wielki zaszczyt. Jest natchniony i to widac. Zrozumialam wiele rzeczy, zrozumiałam to z czym sie tak sprzeczałam zawsze. Oczywiscie, ze nie pojde sie sakramentwac (czyt. spowiadac) ale... To co on mi przekazał w ciagu tych 2 godzin rozmowy było czyms wielkim, czyms waznym. Jego spojrzenie na swiat stało sie dla mnie wzorem.
Dla mnie, x. Łukasz jest człowiekiem- patrze na niego jak na dobrego człowieka - nie jak na księdza. On to widzi i chyba mu to pasuje. Rozmawialismy luzno, powiedział mi wiele rzeczy, które naprawde zachowam dla siebie i będa mnie budowały- moze przez całe życie...
Dowiedziałam sie kolejnej wstrzasajacej rzeczy o moich dzieciakach. Gdybym mogła to bym ich wszystkich zabrała z tego swiata tam gdzie jest dobrze i miłosnie ;) ale tak sie nie da. Ralia mnie przewyzszaja, to jest straszne co sie tam dzieje... straszne- tego po dzieciach nie widac, czasami sobie sprawy nie zdajemy w jakim my swiecie zyjemy. Gdzie sie obracamy. Jestem z dzieckiem na codzien - widze ze ma problem bo jest nadpobudliwe, ale az takie. CZEMU??
Mnie to przerasta - same słuchanie tego co one przechodza, jaki ból jakie cierpienie- a co dopiero ich samych jak one musza z tym zyc! Dzieci takie małe cuda takie małe piękne istoty- dopiero wkraczajace w siwat dorosły. One juz sa dorosłe tak jak ja czy Ty a nawet bardziej- o wiele bardziej.
Probuje im pomoc ze wszystkich sił- będe sie starac aby we mnie znalazły oparcie. Ech nigdy nie lubiłam nawiedzonych ludzi, ksiazek - gardziłam tym, a teraz rozumie tych ludzi doskonale - obracam sie w sród nich i widze jak im jest to potrzebne. Szanuje to i respektuje.
Dzięki za to, ze Bóg dał nam takiego ksiedza- tyle tylko zeby był z nami i pomogł nam te dzieciaki wyprowadzic na prosta. A pewno tak będzie...