Archiwum marzec 2005


mar 30 2005 Mieliście tak kiedyś ;((
Komentarze: 0

mieliście tak kiedyś, że w pewnym momencie się ocknęliście i zorientowaliście się, że się odzwycziliście od jedzenia?? ;(( smutne... bolesne.. nikomu nie polecam.. ja się właśnie przekonałam co to jest...

byłam głodna.. nie miałam co zjeść... brzuch mnie bolał.. ale z czasem przestał.. pozyczyłam pieniądze na jedzenie.. kupiłam.. zjadłam... myślałam, że teraz bedzie ale jednak nie... mój żołądek się chyba odzwyczaił ;(... zaczął mnie straaaasznie boleć... nie umiałam sprowokować go by mi się odbiło.. by jedzenie się przyjęło.. ;( ... brzuch coraz bardziej zaczął boleć.. łzy mi się w oczach pokazały.. wylądowałam w łazience nad kiblem.. prowokując wymioty... troche sie udało pozbyć.. na szczęście... TYLKO TROCHE... reszta została w brzuszku..

zrobiło mi się lepiej.. odbiło się.. a zjadłam tylko 3 małe kanapki.. bo z końcówki chleba...

okazało się, że jednak jak dla mojego żołądka.. choć baaardzo głodnego... 3 małe kanapki na dzień to przesada.. ;((

straszne uczucie... naprawde... nie polecam... więc prosze was.. BŁAGAM nawet... jedzcie regularnie posiłki.. nie zapominajcie o nich nawet na jeden dzień... bo każdy może okazać się tym który doprowadzi was do tego odzwyczajenia... a mówie wam.. wstawanie znad kibla z zapłakanymi oczami.. z wysiłku.. z bólu.. z przerażenia tym co sie stało.. co do tego doprowadziło.. jest naprawde nieprzyjemnym doznaniem.. WYSTRZEGAJCIE SIĘ TEGO... PROSZE...

;((

Dodała Ewelinka

ananke : :
mar 27 2005 :* KCB
Komentarze: 3

Nie wiem czy ja jestem tego warta. Jestem najgorszym egoistą na świecie- nigdy nie chciałam taka być, a teraz... Ciągle mi smutno w sobie - chciałabym się z kimś spotkać, a jednocześnie strasznie chce być sama. Chciałabym wyjechać do Włoch.... I tak za mało Ci daje z siebie... Trzeba się spotkać. Piękny wierszyk... bardzo - ale ja nie jestem tego warta... mogłabym więcej....

Chcę wyjechać do Włoch...

Powinno być tak, ze jak już się kogoś dostanie i pokocha się go to już na zawsze- aż do śmierci, na wieków wieków

ananke : :
mar 27 2005 Słoneczko moje najdroższe!! BEATKO!!
Komentarze: 1

W święto Wielkiej Nocy chce złożyć Ci życzenia... by wszyscy mogli się przekonać że jesteś cudowną przyjaciółką i że naprawde Cie Kocham ;D ;D (jako friend ;D hehe) :*

Moja najwierniejsza przyjaciółko
Ten wierszyk dedykuję Tobie...
Niech słoneczne promienie,
Zawsze będą przy Tobie...
Niech pogodny uśmiech,
Zawsze na twarzy gości...
A w twym życiu...
Nigdy nie braknie miłości.
Niech Ci się zawsze dobrze wiedzie
I żebyś nigdy nie był
a w biedzie.
Tego wszystkiego i spelnienia....
Marzenia Twojego zyczę Tobie Ja.
***Twoja przyjaciolka***

mam nadzieje ze Ci sie spodobaja.. bo są od mego serca dla Twego:* Buzka Skarbie:* ;D

ananke : :
mar 26 2005 WN
Komentarze: 0

 No tak sobie usiadłam i postanawiam coś napisać! Chyba zrezygnuje z planów napisania książki, bo jakoś nie umie rozwijać mojego kreatywnego myślenia. Coś się tam stworzy codziennie nowego, ale czasami się nie da i to już rzutuje na moją wyobraźnie. Kurcze musze więcej fantazjować, bo coś kiepsko mi idzie nawet marzyć. Tyle jest fajnych rzeczy do wymyślenia, jak już człowieka złapie, to nie da się wyrwać z tego potoku myśli. A to jest fajne, potem jak się coś z wyobraźni wrzuci do rzeczywistośći i to już będąc realne staje się bardzo piękne...

Też tego nie rozumie zbytnio ;)

Święta zaczeły się zwyczajnie jak zawsze- od porannego telefonu od mamy z pracy , zebym zrobiła cokolwiek bo ona wróci zmęczona i nie będzie miała siły nic robić. No wiec takim sposobem posprzątałam co tylko się da w domu. Biorąc pod uwage to, że mój brat i mój tata nic nie robią jak zwykle, to miałam całe porządki na głowie. Ale ciesze się, ze już jest po wszystkim. Ciasta popieczone

Chyba znowu staram się odciąć od świata, ograniczając sie tylko do rodziny (mama & Łukasz). Czyżby to znowu napad ludziowstrętu? :

Ile to myśli może przejść przez głowe człwiekowi myjącemu podłoge- tyle jednostajnych mechanicznych ruchów, raz dwa raz dwa, wpatrując się ciągle w ziemie raz dwa raz dwa, dławiąc się widokiem pasiastego linoleum. Mycie okien to co innego- tu już przychodzą myśli związane z wolnością, myśli jakby wychodzące z podświadomości. Odbicie w szybie przestrzeni, wszystkiego co jest za oknem - wszystko to przylepia się do okna- domki i dzieci i droga i wszystko... I myślisz sobie, że to Twoje okno i nikomu byś je nie oddał... Ten widok ciągle ten sam, przez lata niezmienny, jedyny, bo Twoj...

Chodzi za mną widmo śmierci. Ciągle wydaje mi się, ze ktoś ma zaraz umrzeć. Boje się tego...

Księżyc nade mną świeci, znowu myśli i myśli - uciszam w sobie to pragnienie wolności jakie mnie prześladuje... Pragne kogoś kto mnie zrozumie do końca i będzie miał czas mnie rozumieć...  

 

ananke : :
mar 22 2005 zapałki
Komentarze: 1

Łoj. Zrozumiałam już x czasu temu, że marnotrawie czas i nic nie robie zeby go nie marnotrawić. Dzisiaj wracałam do domu zmęczona i nic nie zrobiłam i nadal jestem zmęczona i ciągle nic nie zrobiłam. Tym moim systemem to ja się zwyczajnie wykończe.

Znowu mnożą mi się problemy. Jest taka rzecz, której nie lubie- a mianowicie kiedy mnie ktoś ocenia. A jeśli jeszcze jest to niesłuszna ocena to już wogóle. Przychodząc do ochronki oczekuje, ze będą wszycy mili itp. Co chwila jakieś rozczarowania. Powinnam chyba szerzej otworzyć oczy i nie ubierać sobie ludzi w kolorowe ramki, bo na dobre mi to nie wyjdzie. Na każdego staram się patrzeć z jak najlepszej strony jego ego - czasami jest tak, ze nawet jak ktoś ma wady, takie ze wszystkich drażnia i denerwują- mnie nie, a powinny czasami.

Jeśli mnie juz tak coś kopnie, ze musze komuś coś powiedzieć to mu to powiem- w rozmowie, normalnej rozmowie. Jeśli komuś musze coś wytknąć, bo juz się nie moge na to patrzeć, albo jeśli ktoś chce mojej rady to powiem- obiektywnie. Ludzie nie potrafią mówić tego co ich w drugich denerwuje. Rozgadują na około - a sam zainteresowany często o niczym nie wie, a potem dowiaduje się od osób trzecich i kredki.

Zrąbana atmosfera ochronki !

W klasie stosuki o wiele lepsze. Oni chyba widza, że ja nikogo nie obgaduje za plecami i nikomu nigdy nic złego nie życze. Nawet tego ich głupiego gadania nie biore do siebie. Heh nawet ten Kriss co zawsze mi dokuczał i łapał mnie na wszystkim teraz pisze do mnie sweet smski. I fajnie bo przynajmniej naucze się poruszać w społeczeństwie.

Boli mnie tylko ta kaseta ze 100-dniówki. Nie ten głos na nie te klatki ;(  Dzięki Elek za pomoc- szkoda, że tak wyszło! Nie wiem czy w klasie mi się dostanie czy jak, ale trudno raz się żyje :P

Szkoła i szkoła - nauka i nauka... ogólnie nudy.

Poznałam ostatnimi czasy takiego Staszka co mieszka u nas na osiedlu. Jest bezdomnym ma 35 lat. Jest taki dobry... Ciągle mówi mi "Bo wiesz Beatka jak to jest, nikomu nie możemy ufać". Spodobała mi się ta osoba. Gadałam dzisiaj z nim długo i lubie z nim rozmawiać- przecież też człowiek i to chyba nawet lepszy od tych wypucowanych manekinów. Każdy człowiek jest jak nowa księga. Czasami gruba i bogata, czasami uboga. Każdy dzień to tak jakby jedna kartka księgi życia i jeśli nic się nie wyniesie z tego dnia - karty będą puste. Kolejna dewiza: "Nigdy nikogo nie oceniać, by nie być ocenianym".

Wiosna przyszła... Może się w  końcu zakocham- chociaz już tak długo nie było we mnie tego uczucia, że juz powoli nie wierze w miłość, ale kto wie... zawsze musi być ten płomyczke nadzieji.

Andy nie ma... i smutno i nikt nie szczeka... tylko kotek miałczy na cały głos, że chce na dwór, na śmietnik. Czasami myśle sobie, ze tej mojej Andeczce serce pękło, jak przyszedł do nas Szatraj. Już nie była ona w centrum uwagi i kotek przeszedł na pierszy plan, a ona biedna nie chciała się narzucać i poczuła sie niepotrzebana :( Ech...  Nie wiem nie wiem. Może i lepiej, ze zdechła - przynajmniej się nie męczyła. Gdyby miała zdychać przez 2 tygodnie nam na oczach- to ja juz wole tak jak jest.

Dobra ide się poucze. I tak jeszcze wielu spraw nie omówiłam, ale święta idą to się wyżyje.  

 

ananke : :