Komentarze: 0
No tak sobie usiadłam i postanawiam coś napisać! Chyba zrezygnuje z planów napisania książki, bo jakoś nie umie rozwijać mojego kreatywnego myślenia. Coś się tam stworzy codziennie nowego, ale czasami się nie da i to już rzutuje na moją wyobraźnie. Kurcze musze więcej fantazjować, bo coś kiepsko mi idzie nawet marzyć. Tyle jest fajnych rzeczy do wymyślenia, jak już człowieka złapie, to nie da się wyrwać z tego potoku myśli. A to jest fajne, potem jak się coś z wyobraźni wrzuci do rzeczywistośći i to już będąc realne staje się bardzo piękne...
Też tego nie rozumie zbytnio ;)
Święta zaczeły się zwyczajnie jak zawsze- od porannego telefonu od mamy z pracy , zebym zrobiła cokolwiek bo ona wróci zmęczona i nie będzie miała siły nic robić. No wiec takim sposobem posprzątałam co tylko się da w domu. Biorąc pod uwage to, że mój brat i mój tata nic nie robią jak zwykle, to miałam całe porządki na głowie. Ale ciesze się, ze już jest po wszystkim. Ciasta popieczone
Chyba znowu staram się odciąć od świata, ograniczając sie tylko do rodziny (mama & Łukasz). Czyżby to znowu napad ludziowstrętu? :
Ile to myśli może przejść przez głowe człwiekowi myjącemu podłoge- tyle jednostajnych mechanicznych ruchów, raz dwa raz dwa, wpatrując się ciągle w ziemie raz dwa raz dwa, dławiąc się widokiem pasiastego linoleum. Mycie okien to co innego- tu już przychodzą myśli związane z wolnością, myśli jakby wychodzące z podświadomości. Odbicie w szybie przestrzeni, wszystkiego co jest za oknem - wszystko to przylepia się do okna- domki i dzieci i droga i wszystko... I myślisz sobie, że to Twoje okno i nikomu byś je nie oddał... Ten widok ciągle ten sam, przez lata niezmienny, jedyny, bo Twoj...
Chodzi za mną widmo śmierci. Ciągle wydaje mi się, ze ktoś ma zaraz umrzeć. Boje się tego...
Księżyc nade mną świeci, znowu myśli i myśli - uciszam w sobie to pragnienie wolności jakie mnie prześladuje... Pragne kogoś kto mnie zrozumie do końca i będzie miał czas mnie rozumieć...