Komentarze: 2
Znowu jak cień snują się moje myśli. Znowu powracają te stany, których już myślałam, ze się wyzbyłam. Jednak nie... jednak jest jeszcze we mnie wszystko świeze, wszystko tętni jak rana, która na nowo i ciągle na nowo się odradza. To dobrze... Wole, żyć ze świadomościa tego, że nie śpie, że widze i nie trwam jak skała- chociaż nawet skała ma swój cel.
W jaki sposób mogę wyrazić swoje uczucia? Jedni umieją malować inni grać jeszcze inni pięknie pisać- ja nie potrafie wyrazić tego co czuje - nawet słowami, co idzie mi z łatwością- lecz zawsze jest coś nidopowiedzianego. Moje teraźniejsze uczucie namalowałabym na ciemnym tle, długimi liniami, gdymym mogła wylać na tą prace krew zrobiłabym to i łzami doprawiła- tak źle mi, ale to nie jest mój ból - nie, nie mój - to ból innych, którzy cierpieć już nie potrafią.
heh za kogo ja się mam? Wszystko staje się takie trudne takie szare... szare i nie szare - bo ten kto widzi szarość jeszcze widzi, ze jest coś pomiędzy bilelą i czernią. Jest dobro i zło, ale pomiędzy tym jest jeszcze coś co nie da się określić... I jeden powie, ze to grzech inny, że dobro było uczynione... i komu wierzyć- jeden patrzy i twierdzi, drugi tak samo. Dlatego trzeba zebrać widzenie jednego i drugiego i wtedy spojrzeć.
Boję się wkładać ideały w kogokolwiek, boje się... ze znowu się zawiode. jak ja mam patrzeć na ludzi, żeby od nich nie oczekiwać?? Patrzeć na ludzi tak, jak na bliźnich.
Ostatnio sama nie wiem co się ze mną dzieje. Staram się być coraz bardziej indywidualna. Świat mnie nadal zaskakuje- sypie w oczy krzywdę ludzką i pokazuje zastygłe emocje ludzi.
Ja czytałam dużo książek naszych filozofów współczesnych- były tam prawdy, mocne prawdy. From... poezja myśli. Jenak zrozumiałam, ze Bóg był najpotęzniejszym filozofem i to właśnie Boga słuchać powinniśmy najmocniej.