Archiwum 25 stycznia 2005


sty 25 2005 o tym i o tamtym
Komentarze: 7

Nie wiem od czego zaczac. Mam tyle mysli - pełno. Co chwile chodzi mi po głowie co innego- jakies zdarzenie, przezycie, spostrzezenie. Dalej czytam o Rodionie R. piękna ksiazka, dzisiaj przeczytałam 100 stron - powiedzialam sobie, ze nie rusze sie zanim tego nie przeczytam. Przeszkadzały mi te ciagle mysli i nie umiałam skupic sie na watku- ciagle go gubiłam.

Przypominały mi sie dzieci, ciagle mysle jak im pomoc. Po mału zamienia się to w opsesje- no ale co poradzic - kiedy one tak chca zeby o nich myslec. Zauwarzyłam dzisiaj cos rażacego - mnie to uraziło ( nie zraziło!) zapach dzieci- ten zapach zostaje w ustach, nie jest on przyjemny- wręcz przeciwnie. Jest to zapach biedy i krzywdy. Zagryzam dolna warge i staram sie o nim zapomniec- bezskutencznie- czuje to jeszcze, jest on tak wyraźny, ze nawet odczuwalny smakiem. Jest to cos dziwnego, wręcz powinno pozostac przemilczane przeze mnie- lecz ja nie potrafie milczec, gdzy w mojej głowie ciagle widnieje ich obraz. 

Ewelina, musze Ci cos powiedziec- na swiecie jest wiele rzeczy złych, dobrze o tym wiesz - wiele jest przykrych sytuacji i nikogo one nie omijaja - wierz mi. Ludzie sa jacy sa- nie mozna tak bardzo liczyc sie z tym co oni robia i mowia. "To tylko ludzie" - nie przejmuj sie ich opinia, tym co sadza. Zobacz, jestes tak wartosciowa osoba, bardzo wartosciowa. Nie chce zeby spotakała Cię jakas krzywda ze strony otocznia. Wiesz... kiedys ktos powiedział o mnie, ze jestem osoba, która by wszystko oddała co moje- teraz widze, ze to wcale nie prawda. Ja oddam duzo ale tez duzo sobie zotawie. Patrzac na Ciebie widze jak człowiek powinien dawac. Własnie Ty mnie tego uczysz. Dajac nie oczekujesz, ze dostaniesz cos w zamian. Dajesz tak, tak od ręki wszystko, chociaz Ci wcale nie zbywa. Podziwiam Cie. Musisz zrozumiec jaka jestes cenna- ze nie potrzeba Ci do dowartosciowania sie kogos na siłe. Musisz sama do tego dojsc- zaczniesz się szanowac, to i otocznie będzie Ci milsze.Chodzi mi tu o szacunek do swojego "JA".  Nie nawidze jak mowisz ze chcesz umrzec nie cierpie tego, wtedy gniecie mi sie cos w brzuchu i jestem jakby podenerwowana w sobie. Jesli by to mialo chodzic o jakas moja kolezanke z klasy to bym nawet okiem nie mrugnęła- ale tu chodzi o Ciebie! Czasami musisz zrobic tak, nastawic sie tak, zeby to co ludzie mówia spłynęlo po Tobie i wsiąkło w ziemie- nie brac sobie wszystkiego do serca. Wiesz... Ja sie boje czasami mowic Ci cos szczerze, takiego co mogło by Cie zranic- chociaz wiem, czasami ze musze Ci powiedziec, bo tak mi karze "pakt przyjaźni" - bo co by potem bylo jakby sie okazało, ze ja wiedziałam i Ci nie powiedziałam. Boje sie to mówic, bo boje sie jak zareagujesz. Jestes bardzo wybuchowa osoba- zacznij zyc na lighcie :D a niech Twoim przewodnim hasełkiem sie stanie "a mi to lotto" - tego Ci zycze. A facet musi sie przekonac, ze jestes fajna ;) a Ci co nie wiedza niech ich piekło :D hie hie. No to tyle buzka i pamietaj ze Cie kocham :D

Dobra to tyle do Ewelunki, a Ela wie, ze ja lubie i zawsze jej głupio jak pisze o niej na blogu :D haha Ale wiadomo co mysle o tej szkaradzie hihihi :D Coraz bardziej Cie poznaje- coraz bardziej mnie zaskakujesz. A mata jest smieszna :D Będziemy zawsze razem? Ja sie deklaruje za TAK!!! Niby znamy się 10 lat [(?) o fuck] a tak jeszcze cos tam jest w nas nowego. 100 przytulajów i buziaków 4u :P

Dalej, kolejna mysl- moja klasa, uff widze różnice przebywajac z ludzmi z poza klasy, wielka różnica. Przychodzi się do bandy 30 tępych ,zapatrzonych w siebie ludzi, którzy widza tylko swoje interesy- "interes jednoski"- co to ma byc? nie podoba mi sie takie podejscie i nie zamierzam sie do niego przyzwyczajac i uwzgledniac jako norma : dla mnie to nie jest norma, nie potrafimy sie zgrac. Rozmowa z przyjacielem daje mi siłe i  wiare- rozmowa z moja klasa, zabiera mi siły i wydziera ze mnie resztki pozytywnej energii. Czuje się tam gorsza wsród nich- bo kazdy ma poczucie niskiej wartosci i probuje dowartosciowywac sie gnębieniem innch - zawsze patrze na nich z pogarda. Dobrze ze tylko 100 dni jeszcze- ja sie naprawde ciesze i boje się co będzie dalej - ale chyba na gorszych ludzi juz nie trafie.

Nie chce mi sie juz machac palcami po klawiszach. Jeszcze tylko wzmianka o jednej rzeczy. Wiadomo, ze kazdy chce miec kogos  przy sobie  i tak jest rowniez ze mna. To jest dosyc trudnne w moim przypadku, mam nadzieje, ze moze mi sie w koncu uda to czego tak pragne. Chociaz... no nie wazne. Ja to ja

Mam potrzeba  dziekowac wam za wszystko i dziekuje - nie wiem czemu tak, moze jestem jeszcze pod wpływem ksiazki moze to wewnetrzne pragnienie. Koniec...

ananke : :