Komentarze: 8
Czytajac pamiętnik Joasi w "Ludziach bezdomnych", czuje sie tak jak bym czytała jej bloga. Tylko, ze poczatek był moze refleksyjny i pełen trafnych spostrzezen, a teraz zrobił sie szablonowy i nudny i nie chce mi sie juz tego czytac.
Ja... największy bałaganiasz na swiecie zrobiłam sie największą pedantka. Zawsze w pokoju miałam taki burdel- to był ten czas kiedy nikt do mnie nie przychodził- nie dbałam o to ze ubrania mam porozrzucane, ze ksiazki niedbale włozone do szafy a zeszyty były na dywanie. Nie wchodziłam tam poprostu - a teraz ciagle siedze w pokoju i dopracowuje mój porzadek tak aby nic mi nie przeszkadzało. Nawet troche uchylona szafa mi przeszkadza. Włanczam sobie muzyke- baa klasyczna i czytam- teraz to jest moj swait.
Nie gardze ludzmi, którzy nie maja wykształcenia, nie uwazam ze sa nikim czy cos takiego. Nawet to ja im zazdroszcze, ze maja mniej smieci w głowie niz my. Ech... Ja gadam jak ta Joasia :D ale mi teraz tak to pasuje
Aha chciałam tez napisac, ze bardzo mnie martwi ta zima- nic sniegu. Jeszcze rok temu był snieg, a przynajmniej wiecej go było niz teraz :( Smutno mi z tego powodu. Ja po tym jak skonczyłam te moje 15 lat juz nie chodziłam na sanki i nie lepiłam bałwana i orła w sniegu nie robiłam- gapiłam sie na ten snieg jak na cos pięknego, a jednoczesnie cos co zawsze i bez wzgledu na to co by sie stało będzie i ze zawsze zdołam jeszcze raz sie na to spojrzec i uchwycic. Przeciez kazdy płatek sniegu jest jak malutki cud - bardzo dopracowany i taki ulotny- impresjonistyczny mozna by rzec. No a teraz.... zima bez sniegowa. Brzydka....
Chciałabym porobic tyle rzeczy- przyjsc do kogos posiedziec, posłuchac muzyki, albo sie posmiac, albo isc do kina czy gdzies sie rozerwac- a nie moge z czystym sumieniem bo mam tyle do roboty :( ech... głupia szkoła, głupie szkolnictwo- głupie to wszystko. Nawet blogów nie moge czytac z czystym sumieniem, bo mi sie przypomina ile jeszcze jest przede mna.
Doszłam tez do wniosku, ze bycie z Krissem dało mi duzo, nauczyło mnie wiele, ale jednoczesnie ten w czasie kiedy z nim byłam- całe dwa lata miałam oczy jakby slepe na swiat. Widziałam tylko go- wszystkie rzeczy rozpatrywałam z perspetywy tego co on o tym sadzi. I teraz jak juz nie jestesmy razem ten swiat mnie zaskakuje. Zaskakuja mnie ludzie... Byłam jakby pod kloszem, pod jego opieka, było mi dobrze, ale teraz teraz jest zupełnie inaczej heh ile ja rzeczy jeszcze nie wiem. Jak dużo... Musze uwazac, otworzyc oczy. Ciekawe co mnie jeszcze spotka. Wazne zeby sie nie załamac :D ale to mi nie grozi, bo na około mnie jest tyle wspaniałych ludzi, wierze ze nigdy sie na nich nie zawiode.
Pisze wszystko ze swiadomoscia, ze duzo moich znajomych ma tego bloga - wiec nie pisze przezyc tylko spostrzezenia.