Najnowsze wpisy, strona 6


mar 22 2005 zapałki
Komentarze: 1

Łoj. Zrozumiałam już x czasu temu, że marnotrawie czas i nic nie robie zeby go nie marnotrawić. Dzisiaj wracałam do domu zmęczona i nic nie zrobiłam i nadal jestem zmęczona i ciągle nic nie zrobiłam. Tym moim systemem to ja się zwyczajnie wykończe.

Znowu mnożą mi się problemy. Jest taka rzecz, której nie lubie- a mianowicie kiedy mnie ktoś ocenia. A jeśli jeszcze jest to niesłuszna ocena to już wogóle. Przychodząc do ochronki oczekuje, ze będą wszycy mili itp. Co chwila jakieś rozczarowania. Powinnam chyba szerzej otworzyć oczy i nie ubierać sobie ludzi w kolorowe ramki, bo na dobre mi to nie wyjdzie. Na każdego staram się patrzeć z jak najlepszej strony jego ego - czasami jest tak, ze nawet jak ktoś ma wady, takie ze wszystkich drażnia i denerwują- mnie nie, a powinny czasami.

Jeśli mnie juz tak coś kopnie, ze musze komuś coś powiedzieć to mu to powiem- w rozmowie, normalnej rozmowie. Jeśli komuś musze coś wytknąć, bo juz się nie moge na to patrzeć, albo jeśli ktoś chce mojej rady to powiem- obiektywnie. Ludzie nie potrafią mówić tego co ich w drugich denerwuje. Rozgadują na około - a sam zainteresowany często o niczym nie wie, a potem dowiaduje się od osób trzecich i kredki.

Zrąbana atmosfera ochronki !

W klasie stosuki o wiele lepsze. Oni chyba widza, że ja nikogo nie obgaduje za plecami i nikomu nigdy nic złego nie życze. Nawet tego ich głupiego gadania nie biore do siebie. Heh nawet ten Kriss co zawsze mi dokuczał i łapał mnie na wszystkim teraz pisze do mnie sweet smski. I fajnie bo przynajmniej naucze się poruszać w społeczeństwie.

Boli mnie tylko ta kaseta ze 100-dniówki. Nie ten głos na nie te klatki ;(  Dzięki Elek za pomoc- szkoda, że tak wyszło! Nie wiem czy w klasie mi się dostanie czy jak, ale trudno raz się żyje :P

Szkoła i szkoła - nauka i nauka... ogólnie nudy.

Poznałam ostatnimi czasy takiego Staszka co mieszka u nas na osiedlu. Jest bezdomnym ma 35 lat. Jest taki dobry... Ciągle mówi mi "Bo wiesz Beatka jak to jest, nikomu nie możemy ufać". Spodobała mi się ta osoba. Gadałam dzisiaj z nim długo i lubie z nim rozmawiać- przecież też człowiek i to chyba nawet lepszy od tych wypucowanych manekinów. Każdy człowiek jest jak nowa księga. Czasami gruba i bogata, czasami uboga. Każdy dzień to tak jakby jedna kartka księgi życia i jeśli nic się nie wyniesie z tego dnia - karty będą puste. Kolejna dewiza: "Nigdy nikogo nie oceniać, by nie być ocenianym".

Wiosna przyszła... Może się w  końcu zakocham- chociaz już tak długo nie było we mnie tego uczucia, że juz powoli nie wierze w miłość, ale kto wie... zawsze musi być ten płomyczke nadzieji.

Andy nie ma... i smutno i nikt nie szczeka... tylko kotek miałczy na cały głos, że chce na dwór, na śmietnik. Czasami myśle sobie, ze tej mojej Andeczce serce pękło, jak przyszedł do nas Szatraj. Już nie była ona w centrum uwagi i kotek przeszedł na pierszy plan, a ona biedna nie chciała się narzucać i poczuła sie niepotrzebana :( Ech...  Nie wiem nie wiem. Może i lepiej, ze zdechła - przynajmniej się nie męczyła. Gdyby miała zdychać przez 2 tygodnie nam na oczach- to ja juz wole tak jak jest.

Dobra ide się poucze. I tak jeszcze wielu spraw nie omówiłam, ale święta idą to się wyżyje.  

 

ananke : :
mar 17 2005 Anda
Komentarze: 2

Dzisiejszy dzień to jak z czarnego scenariusza. Zdechła moja ukochana psinka. Straszny widok. Wszyscy w domu, jak nigdy, poszli spać wcześniej, wykończeni całym dniem. Anda zdechła rano na moich rękach. Poszłam do szkoły, ciagle płakałam. Od godizny 11 odliczałam minuty kiedy mój tata przyjedzie do domu i będzie chciał wyjść z Andeczką. Nic tego nie zapowiadało ... Wczoraj jeszcze biegała, bawila się z psem od sąsiada, wszystko jadła- tylko przytyła na brzuchu, ale myśleliśmy, że to normalne. Przez noc ciężko i szybko oddychała, a rano juz ją rzucało. Tata jak przyszedł do domu i zobaczył koszyk z karteczką: tata nasza Anda nie żyje, powiedział, że zrobiło mu się tak strasznie smutno, że już nigdy jej nie weźmie na spacer. Mama to ryczała. A Anda jak zabaweczka została włożona do pudełka po skanerze i zakopana gdzieś. Sama nie wiem gdzie, bo musiałam pojechać do szkoły w tym czasie.

Taka malutka... Jej nie ma, a życie się kręci dalej ;( Głowa mnie strasznie boli, oczy szczypia, na jutro nic nie umie, a mam 2 najważniejsze sprawdziany. Robie sobie kawe i sprobuje chociaż troszke się nauczyć, chociaż wolałabym się położyć i przespać ten straszny dzień... okropny dzień, najgorszy na świecie...   

ananke : :
mar 15 2005 nic
Komentarze: 0

(perspektywa w kościach) :D

Tak, Eluś jak zawsze masz racje :D

Dzisiaj doszło do mnie, że ja mogę posiąść 6 z WOKu na koniec i z infy jak się zawezme. Z WOKu musze zaprezentować moje zdjęcia na forum klasy. Tylko, ze ja cholernie się tego boje, bo one są... ech no właśnie nie wiem czy sprostam wymaganiom. Sprubuje, może się uda :)

 Ide się położe bo rozreguluje sobie mój tryb spania hie ha ja :D i tak pewnie się będe opierdalać i tracić czas, ale to jest moja natura wiec : si ja

 

ananke : :
mar 13 2005 B z Dura
Komentarze: 2

W końcu przyszłam do kompa, musze coś napisać bo blog mi padanie :D W sumie to nie wiem co pisać. Doszło do mnie, że bezsensu są moje stany depresyjne – wydają mi się takie ważne takie łojeju! A tak naprawdę to meczę nimi siebie i innych- podświadomie, ale tak jest. Więc od dzisiaj postanawiam nie wylewać moich smutków na blogersa ;)

Moje pragnie wyjazdu w góry ciągle się potęguje – już nie mogę patrzeć na te sto zdjęć na tapecie co mam szpilkami poprzytwierdzane- wszędzie góry góry i góry.

Idę się uczyć, bo jak zawsze mam w trzy dupy roboty a obijam się jak ześwirowany pokemon :/ fuck.

A tak na marginesie to chciałam dać jakiś wesoły obrazek ale ja nie mam wesołych- bym musiała wyteleportować na ftp, ale nie mam czasu się w tym babrać.

ananke : :
mar 07 2005 buuuu
Komentarze: 3

Poprawił mi się troche nastrój, ale dalej czuje się strasznie- jakby mi ktoś porozrzynał dusze żyletką. Nie będe się juz oszukiwać, nie mam podejścia do dzieci. Będe starać się być optymalnie zaangażowana w ochronkę. Naprawde nie widze rzeczy, które widzą wszyscy. We mnie jest tyle złości cholernej złości buntu itp, że ja ostatnio mam ochote kłócić się o wszystko, nawet sprawia mi satysfakcje denerwowania ludzi. Czuje, że staje się ze mną coś dziwnego i to jest najgorsze, że ja temu nie umie zaradzić

U mnie w klasie jest taka dziewczyna, zawsze jechałyśmy równo z ocenami- teraz ona zakumulowała się z taką jedną co jest dobra w nauce i ta tamtej wszystko podpowiada i tamta ma dobre oceny i już mnie wyprzedziła. To była najgorsza rzecz jaka mogła mnie spotkać : Bo cholera mać wiem, ze ona umie tyle co ja uczy się tak jak ja a tylko dlatego ze tamta jej daje ściągać będzie miała dobre świadectwo... Ech ja chyba wole mieć prawdziwą przyjaciółkę w ławce niż przyjaźnić się tylko po to żeby mieć dobre oceny - bo ja widze jak ona gra :/

Fuck! wszystko mnie wkurza i doprowadza do strasznej furii ostatnio. Cieszę się, ze spotkamy się z Elą juz nie moge się doczekac. Naprawde jakoś tak mi tęskno do niej. Nie dziwne jak się przebywa wśród ludzi, którzy są tępi i przebiegli i sztuczni i wykreowani to chce się być z prawdziwym normalnym naturalnym ludziem tj. Elą.

Nie mam ochoty nic robić- myśle jakie ja błędy popełniam wobec dzieciaków. Nie chce ich krzywdzić. Jest tak, że one czasem wyzywają kogoś, albo robią coś nie tak, ale za moimi plecami i ja się potem o tym dowiaduje i nie chce mi się wierzyć, ze to i to dziecko tak się zachowuje bezczelnie :/ naiwna jestem i wobec dzieci i facetów. I ile razy sobie obiecam, ze tak już nie zrobie to robie to i tak i dokładnie z takim samym scenariuszem. Coś już we mnie takiego jest w genach czy cuś- a nie wiem nie będę się rozkładać na czynniki pierwsze.

Dalej mi coś brak, strasznie odczuwam jakiś deficyt, ale czego? Cholera wie!!! Bardzo mi dziwnie i nieswojo. Mam jedno marzenie :P, takie sobie malutkie no oprócz tego ze chce w góry L

Dobrze, że ja mam tego bloga, bo bym się chyba zapętliła w swoich myślach, a tak mogę pisać i pisać i wysyłać sobie to na serwer i to sobie tam jest J, ale w sumie to pisze to jakby do kogoś a wcale nie myślę o tym. Ech… zdać maturę i potem, dalej dalej brnąć w system. A ja znowu :/ Dobra idę się uczyć, bo nie ma co zwlekać. Jutro coś porobię z tym programikiem co mi Elek mówiłaś, bo dzisiaj nie mam czasu.

A tak poza tym to dzięki Paweł za wszystkie rozmowy i za to, że masz cholernie dużo cierpliwości, ja to za szybko wyciągam wnioski, czepiam się za wszystko, AT Ty stoicki spokój i light J z innymi ludźmi się ni umie dogadać :D

Ide ;((((((((((((((( 

ananke : :