Archiwum 09 kwietnia 2005


kwi 09 2005 Mój Tato
Komentarze: 0

Czasami analizuje sobie to dlaczego zachowuje się w taki sposób, a nie inny. Nie chce wyobrażać sobie, że jestem najlepsza i że najwięcej moge- a mówić sobie, że do niczego nie dojde to źle działa na psychikę. (Wiem z wykładu dwóch zpedalonych gościów). W ogóle wmawianie sobie czegokolwiek aż do skrajności jest bezsensowne.

Prawda, ja już od momentu uświadamiania uświadomiłam sobie, że moje wszystkie zwichrowania psychiczne są przez mojego ojca. Nigdy nie miałam z nim dobrego kontaktu. Nigdy mnie nie pochwalił- zawsze były te obok lepsze, dlatego nie lubiłam moich koleżanek z klasy. Ciągle mnie upominał na każdym kroku, jak on jest w domu to czasami boje się ze mu coś odbije : Czasami ma zachcianki i wszyscy mają  mu się podporządkować. Psychicznie to on nas wykańcza. Dlatego zawsze szukam autorytetu u starszych facetów- czasami to byle co powie, ale żeby to nie było nic o innych ludziach- co oni myślą, jak na nas patrzą.

Musze bardzo kontrolować to co robie - nie wiem czy taka jestem czy tylko gram. Moze za bardzo skupiam się na tym zeby nie być taka jak moi wrogowie i staje się taka. Łapie ich gesty i robie to co oni, a potem rzucam się w łóżku z myślą, że mogłam inaczej i dlaczego tak zrobiłam. Ciągłe powtarzanie sobie – „nie rób tak”- to zgubne, bo przecież i tak to zrobie.

Człowiek musi się ciągle rozwijać- poznawać nowe rzeczy, czytać, dużo czytać- byle co, tylko żeby uwrażliwić duszę na pewne sprawy. Wiem ile mój tata mi robi złego przeszywa mnie ten strach ze ja przestanę spostrzegać to jako coś negatywnego i zaczne robić tak jak on. Zwyczajnie nie mogę taka być.

Wydaje mi się, że wszystko co robię jest zrobione źle, w sobie mam totalną destrukcje.

Ale :D nie ma to jak książka z odręczną dedykacja Ryszarda Pawłowskiego – normalnie SZOK!!! Przychodzę do domu z Piekar a tu na moim zabałaganionym biurku leży ogromny kalendarz z książką- orgazm na miejscu! Myślałam, ze znowu mi się coś przyśniło! Ale to była prawda Pawłowski do mnie przybył! Zaczne sobie chyba latać ! J

A w Piekarach było nawet fajnie. Ewa i kopulacja- to już lepiej brzmi :P Piękne wszystko było! Kubuś mnie nie chce, ale przeżyje jakoś :D W ogóle to czuje, że tu w Jastrzębiu nie ma mojego wymarzonego górala. A tak chodzić dla samego chodzenia to dla mnie bezsensu. Koledzy mi w zupełności wystarczają J A Ewka mi gwarantuje opieke non stop :D

Fajno! Musze kończyć – jutro czeka mnie dużo pracy, itp. Itd.  

 

 

ananke : :