yeah
Komentarze: 1
Musze coś napisać, bo mi, blog kipnie! Idąc sobie dzisiaj po łąkach, bo u nas są fajne łąki jak się jedzie w stronę Bożka. Szłam z psem od sąsiada- ładny, dorodny wilczur :P Słońce grzało mi włosy i było tak pięknie – wszędzie widać wiosnę. Świeżutka jaśniutka zieloniutka trawa i drzewa na biało kwitnące.
Rozmyślałam, co ja bym chciała robić- jak połączyć moją miłość do zwierząt i ziemi z pomocą, jakimś takim wolontariatem. Widocznie ja mam coś w sobie, co zmusza mnie do jako takiego poświecenia. Jeśli będę miała partnera to nie chce żeby było tak, ze ja się będę poświęcać dla niego, a mu nie będzie to w niczym pomagać i będzie go to męczyć.
Wymyśliłam więc, że (jeśli się uda) będę jeździć do Jankowic, opiekować się końmi idącymi na rzeź. Szczerze mówiąc to od dzisiaj będę się modlić żeby tak się stało. Opieka nad ludźmi jest mniej satysfakcjonująca, chociaż też się można wiele nauczyć.
Betti kopuletti idzie się kopulować :D (jak można mi było takie przezwisko wymyślić hehehe)
baaaaardzo sławne;D;D;D hihi :*:* CMOKASKI ŻABKO:*:*
Dodaj komentarz