Muszę wspomóc Betti, bo przestaniecie tu...
Komentarze: 2
Jak się zapewne domyślacie, autorką tej notki nie jest Betti.
Ponieważ właścicielka bloga zaniemogła, więc postanowiłam wziąć sprawę w swoje ręce. :D (tak moja grypunio, tak to ja ;)). No więc może zacznę od tego, że Betti ma grypę. Ewusia zresztą też chora :(. Wszyscy chorzy, więc ja muszę czuwać na posterunku. Myślę, że nasza Beatka ucieszy się, jak zobaczy pod tą notką masę Waszych komentarzy z pozdrowieniami. Zrobicie to dla Niej, jeśli chociaż trochę Ją lubicie (a ja wiem, że lubicie). A nasza kochana blogowiczka niech leży w łóżku, bo to jej dobrze zrobi. Jutro pewnie zobaczy notkę i dostanie "zawału mózgu", jak to kiedyś zręcznie ujęła moja 7-letnia siostrzenica (hahaha). Ale nie martwcie się, nie będę tu wpadać często i zanudzać Was. Długo byście tego nie znieśli i stronka padłaby przeze mnie. Jak zdążyliście zauważyć, nie mam talentu do pisania rzeczy powszechnie uznawanych za mądre i z tzw. "głębią" ;). Więc lepiej już się stąd zabieram. A teraz for You my darling: Mam nadzieję, że niedługo wyzdrowiejesz, o bloga się nie martw, ludzie zrozumieją (prawda?). Leż w łóżeczku, bierz lekarstwa, słuchaj Mamusi, nie ucz się dużo i odpoczywaj (heh, sama bym tak chciała ;)). Papa ludziska, przyjaciele Betti są moimi przyjaciółmi :* Pozdro dla Ewelinki :)
O w mordę, zapomniałam się przedstawić... No to może zrobię to na koniec:
Elek Kartofelek :D
Dodaj komentarz