kwi 13 2005

sen


Komentarze: 2

 

Ale miałam dziwny sen... Kiedy się obudziłam niczego nie pamiętałam. Potem zaczeło mi się wszystko przypominać, cała treść snu. Tata powiedział, ze ciągle krzyczałam i że budził mnie kilka razy, a ja nic nie pamiętam..

A śniło mi się, że gonilo mnie gestapo, że była w okół mnie straszna konspiracja i nikomu nie można było ufać. Chyba ktoś mi chciał pomóc, ale mu się nie udało. Ja ciągle biegłam i biegłam, ale w końcu nie miałam siły uciekać i położyłam się na przystanku pod jakąś kołdrą co tam leżała. Próbowałam się cała zakryć, ale brakło mi czasu i ten oficer dobiegł do mnie i zerwał ze mnie kołdre Przy nim było paru pomocników . Widziałam twarze tych co stali obok, nikt mi nie pomógł, każdy się gapił- i ten gestapowiec dał jednemu z tych ludzi złotówke i powiedział że sobie zasłużył. I ten co dostał pieniądze rzucił je na mnie. Złapałam i powiedziałam: "Sprzedałeś mnie za złotówke?". Tamten nic nie odpowiedział i obudziłam się.    

ananke : :
14 kwietnia 2005, 22:47
kurcze co za gestapowiec, ale swoją drogą musial to być jakis proroczy sen :P
Pozdro
madelle
13 kwietnia 2005, 20:21
heh, wszyscy sprzedajemy siebie nawzajem...czasami za złotówkę, czasami za dobre słowo, czasami za nic...

Dodaj komentarz