Archiwum marzec 2005, strona 1


mar 17 2005 Anda
Komentarze: 2

Dzisiejszy dzień to jak z czarnego scenariusza. Zdechła moja ukochana psinka. Straszny widok. Wszyscy w domu, jak nigdy, poszli spać wcześniej, wykończeni całym dniem. Anda zdechła rano na moich rękach. Poszłam do szkoły, ciagle płakałam. Od godizny 11 odliczałam minuty kiedy mój tata przyjedzie do domu i będzie chciał wyjść z Andeczką. Nic tego nie zapowiadało ... Wczoraj jeszcze biegała, bawila się z psem od sąsiada, wszystko jadła- tylko przytyła na brzuchu, ale myśleliśmy, że to normalne. Przez noc ciężko i szybko oddychała, a rano juz ją rzucało. Tata jak przyszedł do domu i zobaczył koszyk z karteczką: tata nasza Anda nie żyje, powiedział, że zrobiło mu się tak strasznie smutno, że już nigdy jej nie weźmie na spacer. Mama to ryczała. A Anda jak zabaweczka została włożona do pudełka po skanerze i zakopana gdzieś. Sama nie wiem gdzie, bo musiałam pojechać do szkoły w tym czasie.

Taka malutka... Jej nie ma, a życie się kręci dalej ;( Głowa mnie strasznie boli, oczy szczypia, na jutro nic nie umie, a mam 2 najważniejsze sprawdziany. Robie sobie kawe i sprobuje chociaż troszke się nauczyć, chociaż wolałabym się położyć i przespać ten straszny dzień... okropny dzień, najgorszy na świecie...   

ananke : :
mar 15 2005 nic
Komentarze: 0

(perspektywa w kościach) :D

Tak, Eluś jak zawsze masz racje :D

Dzisiaj doszło do mnie, że ja mogę posiąść 6 z WOKu na koniec i z infy jak się zawezme. Z WOKu musze zaprezentować moje zdjęcia na forum klasy. Tylko, ze ja cholernie się tego boje, bo one są... ech no właśnie nie wiem czy sprostam wymaganiom. Sprubuje, może się uda :)

 Ide się położe bo rozreguluje sobie mój tryb spania hie ha ja :D i tak pewnie się będe opierdalać i tracić czas, ale to jest moja natura wiec : si ja

 

ananke : :
mar 13 2005 B z Dura
Komentarze: 2

W końcu przyszłam do kompa, musze coś napisać bo blog mi padanie :D W sumie to nie wiem co pisać. Doszło do mnie, że bezsensu są moje stany depresyjne – wydają mi się takie ważne takie łojeju! A tak naprawdę to meczę nimi siebie i innych- podświadomie, ale tak jest. Więc od dzisiaj postanawiam nie wylewać moich smutków na blogersa ;)

Moje pragnie wyjazdu w góry ciągle się potęguje – już nie mogę patrzeć na te sto zdjęć na tapecie co mam szpilkami poprzytwierdzane- wszędzie góry góry i góry.

Idę się uczyć, bo jak zawsze mam w trzy dupy roboty a obijam się jak ześwirowany pokemon :/ fuck.

A tak na marginesie to chciałam dać jakiś wesoły obrazek ale ja nie mam wesołych- bym musiała wyteleportować na ftp, ale nie mam czasu się w tym babrać.

ananke : :
mar 07 2005 buuuu
Komentarze: 3

Poprawił mi się troche nastrój, ale dalej czuje się strasznie- jakby mi ktoś porozrzynał dusze żyletką. Nie będe się juz oszukiwać, nie mam podejścia do dzieci. Będe starać się być optymalnie zaangażowana w ochronkę. Naprawde nie widze rzeczy, które widzą wszyscy. We mnie jest tyle złości cholernej złości buntu itp, że ja ostatnio mam ochote kłócić się o wszystko, nawet sprawia mi satysfakcje denerwowania ludzi. Czuje, że staje się ze mną coś dziwnego i to jest najgorsze, że ja temu nie umie zaradzić

U mnie w klasie jest taka dziewczyna, zawsze jechałyśmy równo z ocenami- teraz ona zakumulowała się z taką jedną co jest dobra w nauce i ta tamtej wszystko podpowiada i tamta ma dobre oceny i już mnie wyprzedziła. To była najgorsza rzecz jaka mogła mnie spotkać : Bo cholera mać wiem, ze ona umie tyle co ja uczy się tak jak ja a tylko dlatego ze tamta jej daje ściągać będzie miała dobre świadectwo... Ech ja chyba wole mieć prawdziwą przyjaciółkę w ławce niż przyjaźnić się tylko po to żeby mieć dobre oceny - bo ja widze jak ona gra :/

Fuck! wszystko mnie wkurza i doprowadza do strasznej furii ostatnio. Cieszę się, ze spotkamy się z Elą juz nie moge się doczekac. Naprawde jakoś tak mi tęskno do niej. Nie dziwne jak się przebywa wśród ludzi, którzy są tępi i przebiegli i sztuczni i wykreowani to chce się być z prawdziwym normalnym naturalnym ludziem tj. Elą.

Nie mam ochoty nic robić- myśle jakie ja błędy popełniam wobec dzieciaków. Nie chce ich krzywdzić. Jest tak, że one czasem wyzywają kogoś, albo robią coś nie tak, ale za moimi plecami i ja się potem o tym dowiaduje i nie chce mi się wierzyć, ze to i to dziecko tak się zachowuje bezczelnie :/ naiwna jestem i wobec dzieci i facetów. I ile razy sobie obiecam, ze tak już nie zrobie to robie to i tak i dokładnie z takim samym scenariuszem. Coś już we mnie takiego jest w genach czy cuś- a nie wiem nie będę się rozkładać na czynniki pierwsze.

Dalej mi coś brak, strasznie odczuwam jakiś deficyt, ale czego? Cholera wie!!! Bardzo mi dziwnie i nieswojo. Mam jedno marzenie :P, takie sobie malutkie no oprócz tego ze chce w góry L

Dobrze, że ja mam tego bloga, bo bym się chyba zapętliła w swoich myślach, a tak mogę pisać i pisać i wysyłać sobie to na serwer i to sobie tam jest J, ale w sumie to pisze to jakby do kogoś a wcale nie myślę o tym. Ech… zdać maturę i potem, dalej dalej brnąć w system. A ja znowu :/ Dobra idę się uczyć, bo nie ma co zwlekać. Jutro coś porobię z tym programikiem co mi Elek mówiłaś, bo dzisiaj nie mam czasu.

A tak poza tym to dzięki Paweł za wszystkie rozmowy i za to, że masz cholernie dużo cierpliwości, ja to za szybko wyciągam wnioski, czepiam się za wszystko, AT Ty stoicki spokój i light J z innymi ludźmi się ni umie dogadać :D

Ide ;((((((((((((((( 

ananke : :
mar 06 2005 ha ha ha ha ha :/
Komentarze: 0

Jej i co ja mam powiedzieć. Znowu to samo. To jest moja druga notka teraz, ale to dlatego, że ja nie mam z kim rozmawiać. Pokłóciłam się z mamą, bo zwraca mi ciągle uwagę, a mnie to męczy i nie lubię jak ktoś to robi. Teraz traktuje mnie jak powietrze, pastw się nade mną i widzi ze nie umie sobie poradzić. Cholernie źle mi jest, z wielu powodów z wielu… Mam zaległości w szkole, problemy od dzieci powoli stają się moimi problemami, w domu jak w domu, a ja nie mam z kim rozmawiać i wszystkie myśli gniją we mnie tworząc jakieś skrzepy, które doprowadzają mnie skrajnego pesymizmu. Chce płakać, wypłakać się do kogoś –sama już nie chce już za dużo. Gram taką silną, niezależną ale to jest tylko maska. W rzeczywistości można by mnie pstryknąć i rozsypałabym się w proszek.

 

Nie chce o niczym myśleć i wbijam sobie paznokcie w ciało  żeby skupić się na bólu, tylko wbijam je tam gdzie najbardziej widać- nie wiem czemu, a może wiem ech… pokaleczyłam sobie twarz, na rękach jest zbyt twarda skóra i zaraz przestaje boleć. Potrzeba mi drugiego człowieka, rozmawiać z drugim człowiekiem, być z drugim człowiekiem – to nie obsesja, tylko chęć zrozumienia. W szkole z nikim prawie nie rozmawiam , ograniczam się do krótkich zdań- tam mnie nikt nie rozumie. Matka mówi, ze ja będę miała trudne życie jak ja nikogo nie słucham i zawsze mam swoje zdanie. Ech… Ja już tak nie chce! Nie chce ciągle nosić maski- dla mnie to jest trudne być ciągle taka jaką chcą mnie widzieć ludzie…

 

No i tak… patrzę na komórkę, przeleciałam całą listę kontaktów i nic nie ma jednej osoby do której mogła bym napisać jak się czuje, napisać o spotkanie. Albo takie osoby są za daleko albo się uczą, albo się amortyzują czy amorują bez różnicy! Jestem jak umarły zdechły pojebany pankowiec!!! Chce się spalić i nic innego – teraz, już now! Nawet nie chce się zakochiwać, bo i po co! Ja zwyczajnie chce mieć kogoś kto mnie rozumie! A Monia już się zatraca w facetach, i nie mam z nią o czym gadać, bo mnie pół faceta z mojej szkoły nie interesuje. Chce mi się na siebie wyklinać, za to że jestem taka!!!!!!

 

ananke : :